wtorek, 3 grudnia 2013

The End of Love

Reżyseria: Mark Webber
Gatunek: Dramat
Kraj: USA
Czas trwania: 90 min.
Premiera: 21 stycznia 2012 (świat)
Ocena: 9/10





       Mark od roku samotnie wychowuje swojego dwuletniego synka. Mężczyzna ledwo wiąże koniec z końcem, lecz za wszelką cenę stara się podołać roli ojca. Mark mimo to, że ma tak wspaniałego syna czuje się bardzo samotnie i na siłę szuka bliskości u drugiego człowieka. Poznaje Lydię, która sama wychowuję córkę.

       Włączając ten film liczyłam na lekki, przyjemny seans, który mnie rozbawi i wzruszy. Sądziłam, że będzie to coś w stylu "Och, życie!". Film zaś jest zupełnie z innej beczki. Jest to kino przygnębiające i bardzo dołujące. Nie było tam momentu, który mógł rozśmieszyć albo chociażby spowodować uśmiech na twarzy widza. Z każdą kolejną sceną film wprowadza widza w coraz większy stan depresyjny.

     Tematyka filmu jest dość oklepana, ponieważ ile razy to już było: ojciec wychowuje sam dziecko, poznaje kogoś, zakochuje się i szczęśliwy, banalny koniec. Na szczęście "The End of Love" jest zupełnie innym kinem. Reżyser skupia się tutaj głównie na pokazaniu bólu spowodowanego samotnością i usilnymi próbami radzenia sobie z nią.

     Główny bohater na pewno jest człowiekiem zagubionym. Nieudolnie szuka miłości starając się zastąpić nią swoją tęsknotę za zmarłą dziewczyną. Stara się odnaleźć szczęście, lecz tak naprawdę do końca tego nie chce. Myślę, że bohater tak bardzo żyje przeszłością, że nie mógłby pokochać innej kobiety. Bardzo dokładnie widać, że Mark jest zmęczony swoim życiem i mimo tego, że tak się stara nie jest w stanie cieszyć się z wychowania syna.
      Isaac jak na dwulatka jest bardzo inteligentnym dzieckiem. Mimo swojego młodego wieku rozumie co się wokół niego dzieje. Nie do końca jednak zdaje sobie sprawę ze śmierci swojej mamy, ale potrafi odczuć emanujący od swojego taty smutek i wewnętrzne rozdarcie.

     Tytuł "The End of Love" odebrałam tak, że brak miłości to jak powolne umieranie. Wraz ze śmiercią matki Isaaca jakaś część Marka umarła i nie może się odrodzić. Główny bohater powoli umiera nie zdając sobie z tego sprawy....

     Szkoda tylko, że film jest tak mało znany i nie doceniony w Polsce. Uważam, że warto poświęcić jeden wieczór i pokusić się o niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz