niedziela, 20 października 2013

Wałęsa. Człowiek z nadziei.

Reżyseria: Andrzej Wajda
Gatunek: Biograficzny, Dramat
Kraj: Polska
Czas trwania: 127 min
Premiera: 4 października 2013
Ocena: 7/10




    Film jak po tytule można się domyślać przedstawia życie Lecha Wałęsy. Reżyser mocno zainspirował się wywiadem przeprowadzonym w 1981 roku przez Orianę Fallaci, który w filmie niewątpliwie jest głównym wątkiem. Wałęsa odpowiadając na kolejne pytania włoskiej dziennikarki cofa się wraz z widzem w przeszłość. W szybkim tempie wspólnie z aktorami przemierzamy przez PRL-owskie czasy, czasy kiedy w Polsce rządził komunizm, zahaczając
 o strajk okupacyjny w Stoczni Gdańskiej, Obrady Okrągłego Stołu i stworzenie "Solidarności". Jesteśmy również świadkami odebrania przez Danutę Wałęsa (Agnieszka Grochowska) pokojowej nagrody Nobla.

       Każdy medal ma dwie strony i tak jest również w tym przypadku. Z jednej strony widzimy człowieka, który jest odważny, waleczny i w sposób-rzekłabym nawet-kontrowersyjny wyraża i przekazuje swoje zdanie. Człowiek, który niczym superbohater walczy ze współczesnym złem i niesprawiedliwością. Z drugiej zaś bardziej intymnej strony widzimy człowieka, który prowadzi normalne, rodzinne życie. Widzimy kochającego nad życie ojca, męża. Dopiero wtedy dostrzegamy prawdziwość tej postaci. Zaczynamy dostrzegać w nim ludzkie cechy, słabości. Od bohatera zaczyna bić strach i lęk przed utratą czegoś najważniejszego- rodziny.
       Ważną i dość znaczącą postacią jest Danuta Wałęsa. Warto wspomnieć o kobiecie, która również musiała wykazać się ogromną odwagą. Niewątpliwie była kobietą uległą i bezgranicznie ufającą mężowi co ewidentnie widać w scenach kłótni między małżeństwem.

        Jeśli chodzi o grę aktorską to Robert Więckiewicz zrobił to fenomenalnie. Jego gesty, mimika, ruchy w pełni oddawały obraz prawdziwego Lecha Wałęsy. No i oczywiście sam sposób wypowiadania się: "Nie chcem, ale muszem". Uważam, że Więckiewicz jest dobrym aktorem, a ta rola tylko utwierdziła mnie w moim przekonaniu.
        Kolejny plus to muzyka. Świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa, która idealnie komponowała się ze smutnymi czasami komuny i totalnym nieładem w państwie. Doskonale było widać, że muzyka została przemyślana tak, aby oddać klimat szarych lat osiemdziesiątych . Utwory wtapiały się w film tworząc dzięki temu spójną całość.
     
      Polecam ten film nie tylko osobom, które żyły w tamtych czasach, ale również osobom młodym,-takie jak ja- które zamiast wkuwać daty i ucząc się o dawnej Polsce na kolejny sprawdzian z historii powinny wybrać się właśnie na ten film i zobaczyć to wszystko na własne oczy. Uważam, że jest to bardziej ciekawa forma poszerzania wiedzy, niż ślęczenie nad książkami.

1 komentarz: